Kazio i katarek
O czarodziejskich misowych sposobach na katar.
Bujał w bajkach i obłoku
i do zdrowia krok po kroku,
szedł i zdrowiał miś nasz szybko.
Spał głęboko, potem płytko.
Tak miś przespał cały dzionek,
aż wieczorem zagrzmiał dzwonek.
To do misia w odwiedziny
przyszedł Kazio. Choć leniwy,
wstał nasz misio z łóżka swego
i przywitał się z kolegą.
Skarżył się, że miał katarek,
że tak zastał go poranek.
Z noskiem pełnym i czerwonym
cały dzień zakatarzony!
Ciągle żali się i troska,
że mu ciągle kapie z noska.
Załamany lamentuje.
gdzie chusteczka wykrzykuje!
Na to Kazio patrzy z boku
no i śmieje się po trochu.
„Przecież widzę jesteś zdrowy!”
Miś pomyślał zaskoczony:
„Rzeczywiście, uwierzycie?”
I przypomniał mikstur picie!
Gdy go sny do zdrowia wiodły.
Autor: gurtekB