Rozwój układu odpornościowego dziecka
Spis treści
Układ immunologiczny, czyli odpornościowy, a dla wielu osób po prostu szeroko pojęta „odporność”. Czy to prawda, że dziecko jej nie posiada? Czy to prawda, że dopiero, w miarę upływu czasu pojawiają się komórki, które potrafią obronić dziecko przed drobnoustrojami? Przekonajmy się jak to wygląda.
Początki układu odpornościowego
Na samym wstępie warto podkreślić pewien fakt z życia dziecka. A właściwie płodu. Pierwsze komórki układu immunologicznego produkowane są już od 14 tygodnia ciąży. Z tego właśnie powodu nie możemy powiedzieć, że dziecko rodzi się bez odporności. Układ immunologiczny od pierwszych chwil życia ma bowiem ogromne możliwości.
Dla ułatwienia warto porównać odporność dziecka w momencie narodzin do armii, która ma walczyć na wojnie. Mamy już komplet żołnierzy, ale muszą oni jeszcze przejść specjalistyczne szkolenie. Na tym szkoleniu dowiedzą się oni jak rozpoznawać wroga. Co to oznacza? Nasze komórki układu immunologicznego muszą spotkać wirusa czy bakterię i trochę z nimi powalczyć, żeby wiedzieć jak działają i jak bardzo są niebezpieczne. Dopiero przy kolejnym spotkaniu nasi żołnierze są tak fantastyczni, że są w stanie zakończyć atak zanim ten się na dobre rozpocznie (istnieje tutaj pewien podział – konkretne komórki są w stanie walczyć z konkretnym przeciwnikiem). Problem polega na tym, że przy tym pierwszym, szkoleniowym spotkaniu organizm może odnieść pewne rany i będzie naprawdę zmęczony.
Mechanizm rozwoju układu odpornościowego
Układ immunologiczny małego dziecka tak właśnie działa. Mamy ogromne ilości komórek, które są w stanie walczyć z wieloma drobnoustrojami, jednak są nietrwałe i krótko żyją. Ale w ciągu całego życia są one uzupełniane dzięki produkcji w szpiku kostnym. Można powiedzieć, że ochotników nam nie brakuje. A mimo to w ciągu życia wykorzystamy z tego arsenału maksymalnie 1%.
Uzbrojenie układu odpornościowego polega na kontakcie ze światem zewnętrznym. Na spotkanie z wirusem czy bakterią są wysyłani odpowiedni żołnierze, uczą się taktyki, walczą z wrogiem, a przy następnej bitwie wszystko już wiedzą i od razu zwyciężają walkę.
Małe dziecko może przeżyć pierwsze miesiące życia bez infekcji. Dzieje się tak dlatego, że w życiu płodowym przez łożysko przechodzą przeciwciała produkowane przez komórki układu immunologicznego matki (jeśli mama zachoruje w ciąży na infekcję dróg oddechowych to wywołujący ją wirus wywoła reakcję układu immunologicznego i część komórek przekaże do płodu dla ochrony przed tym konkretnym wirusem). Można powiedzieć, że mama pomaga dziecku i wysyła wyszkolonych żołnierzy, by je chronili. Ale są oni zdolni do walki jedynie z drobnoustrojami, z którymi się zetknęła matka. Dlatego noworodek jest uodporniony na te choroby, na które w danej chwili jest odporna matka. Ci „pożyczeni” żołnierze nie dają jednak rady przetrwać zbyt długo. Powoli odchodzą na emeryturę, i dziecko musi radzić sobie samo – czyli szkolić swoich własnych żołnierzy.
I tak właśnie układ immunologiczny dziecka rozwija się w miarę upływu czasu. Produkuje coraz więcej, bo coraz więcej bakterii spotyka na swojej drodze. Jest to trening, który odbywa się albo po kontakcie z daną chorobą (po zarażeniu od chorego) albo dzięki pomocy medycyny (szczepienia).
Układ odpornościowy to genialny w swojej budowie twór. Dziecko od pierwszych chwil życia posiada „odporność”, która jest jednak jeszcze trochę niedoskonała. W miarę upływu czasu i poznawania otoczenia maluszek nauczy się również skutecznej ochrony przed zagrożeniami infekcyjnymi.
Powiązane artykuły:
Jak wspierać odporność? Poznaj sekret diety wzmacniającej >>
Czy zmiana klimatu jest dobra na odporność dzieci? >>
Wpływ mikrobioty jelitowej na funkcjonowanie całego organizmu >>
lekarz Dagmara Chmurzyńska-Rutkowska
Data publikacji: 18.08.2024